Zachowuj się, Jasiu!
Jedną z propozycji, dość intensywnie ostatnio promowaną przez jej twórców jest zmiana zasad oceniania zachowania: zamiast obecnej, sześciostopniowej skali ma zostać wprowadzona forma samooceny dokonywanej przez uczniów w oparciu o indywidualne rozmowy z wychowawcą. Na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się być słuszny: uczeń dokonuje refleksji nad swoim zachowaniem pod kierunkiem mentora, czyli ma szansę zrozumieć dlaczego jego określone postawy są lub nie są akceptowalne. To tak na pierwszy rzut oka. „Eksperci”, którzy wpadli na ten pomysł przyjęli – niczym nieuprawnione – założenie, że każdy uczeń, nawet najbardziej zdemoralizowany klasowy chuligan w wyniku rozmowy z wychowawcą zachowa się jak przestępca po rozmowie z serialowym ojcem Mateuszem – ukorzy się i dokona „obywatelskiej samokrytyki” poddając się dobrowolnie wszelkim konsekwencjom... O święta naiwności! Samoocena – często (jeśli wychowawca ma czas i zapał) oparta o wiele wskaźników – jest elementem wystawienia oceny ...