Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2024

Smartfonoza

  Gdy czytam coraz to kolejne artykuły dotyczące szkodliwości używania smartfonów odnoszę czasem wrażenie, że cofnąłem się do czasów pierwszych kolei żelaznych, których budowa wywoływała obawy, że krowy przestaną znosić jajka, a kury – dawać mleko... Czy może odwrotnie – nieważne... Nie znam się na tyle na medycynie i psychologii, żeby zostać denialistą zaprzeczającym negatywnemu wpływowi urządzeń ekranowych: smartfonów, tabletów i komputerów na zdrowie człowieka, zwłaszcza młodego. Więc nie będę zaprzeczał. Ale powrócę do wspomnianych wcześniej kolei żelaznych. Oczywiście, że ich rozwój spowodował rozmaite, nieznane wcześniej zagrożenia: zanieczyszczenie powietrza dymem z kominów lokomotyw, pożary wywołane wylatującymi z nich iskrami, wzrost hałasu, wypadki... Ale czy z tego powodu ktokolwiek choćby zasugerował zamknięcie kolei i powrót do wcześniejszych metod przemieszczania się? Ależ skąd – stawia się na poprawę ich jakości (również pod względem stwarzanych zagrożeń), ale rozwij

Cudze chwalicie...

  Ostatnio – w związku z zapowiedziami zmian, które mają się dokonywać w polskiej edukacji – nastąpił wysyp artykułów wychwalających skandynawski model edukacji. Gdy się je czyta, to rzeczywiście, model ów jawi się jako coś wartego uwagi i zaimplementowania gdzie indziej. Ostatnio wpadł mi w oko artykuł p. Joanny Biszewskiej, która na łamach portalu „edziecko” opisuje szwedzki system edukacji. Pani Joanna nie może się wprost nachwalić, jaki to wspaniały system i jak świetnie w nim funkcjonują dzieci. Ale nie byłbym sobą, gdybym nie zaczął szukać dziury w całym i nie sięgnął po wyniki testu PISA z 2022 roku. Jeśli chodzi o umiejętności matematyczne to Szwecja wypadła o 7 punktów i 7 miejsc gorzej niż Polska. W kategorii „rozumienie czytanego tekstu” jest nieco lepiej: Szwecja traci do Polski tylko 2 punkty i 2 miejsca. Pod względem rozumowania w naukach przyrodniczych wyprzedzamy Szwecję o 4 miejsca mając od niej o 5 punktów więcej. Ktoś może powiedzieć, że to tylko statystyka, a są

Kuracja odchudzająca

  Ciekawe co jest tego przyczyną: zapał neofitów czy rok wyborczy, ale panie ministry kierujące polską edukacją (jest też jakiś pan minister, ale o nim nic nie słychać – może jedyny, który nie udziela wywiadów tylko pracuje) co chwilę wyskakują z jakimiś nowymi pomysłami na polską edukację. O niektórych już wspominałem – teraz pora na podstawę programową. Według pani ministry Nowackiej od dawna „mówi się”, że podstawy programowe zawierają zbyt dużo treści. Od kogoś, kto kieruje resortem edukacji oczekiwałbym nie ogólnikowego „mówi się”, ale jakichś konkretnych opracowań sporządzonych przez kompetentne instytucje. I na tym „mówi się” oparto potężny – i zapewne kosztowny – proces „odchudzania” podstawy programowej, z której – według innej ministry p. Lubnauer – ma zniknąć od 5 do 20 procent treści. Podobno już zebrała się grupa kilkunastu ekspertów, którzy będą wykreślali zbędne ich zdaniem zapisy z podstawy. W tej chwili na myśl przychodzi mi jedna ze scen z pierwszego odcinka genialn

Świadectwoza

  Ministerstwo edukacji nie próżnuje. Panie ministry coraz to wygłaszają jakieś nowe rewelacje. Dzisiaj skupię się na kwestiach związanych ze świadectwami szkolnymi. Zaczęło się od zapowiedzi usunięcia ze świadectwa oceny z religii/etyki. Tu absolutna zgoda – religia jest sprawą prywatną i informacje o niej nie powinny znajdować się na oficjalnych dokumentach, a takim wszak dokumentem jest świadectwo. Ostatnio pojawiły się jednak kolejne rewelacje. Otóż władze ministerstwa rzuciły pomysł, żeby – nie tylko na świadectwie, ale w ogóle – nie było ocen z trzech przedmiotów: plastyki, muzyki i wychowania fizycznego. Argumentowane jest to faktem, że trudno oceniać uzdolnienia – a tych wszak wymagają te przedmioty. Panie ministry mają oczywiście rację – z jednym małym „ale”. Otóż od dawna już nikt na tych przedmiotach nie ocenia uzdolnień. Jako wieloletni wychowawca widuję oceny wystawiane – również z tych trzech przedmiotów – moim uczniom. I rzadko kiedy pojawia się tam ocena niższa niż „b